Kapliczka pod wezwaniem św. Jana Nepomucena

Znajduje się w centrum wioski, została wybudowana w 1741 roku. Data ta została odkryta dopiero latem 1999 roku, podczas remontu kaplicy, w starej dzwonnicy. Mieszkańcy odnowili w czynie społecznym elewację jak i wnętrze kapliczki, pokryli dach dachówką, zrobili nową wieżyczkę z blachy miedzianej, wymienili okna i drzwi.

Według ustnego przekazu najstarszych mieszkańców przekazywanego z pokolenia na pokolenie kaplica powstała z inicjatywy cystersa z Rud Wielkich, który napotkał mieszkańców wioski podczas pielgrzymowania do Matki Bożej Rudzkiej. Po uroczystej mszy zakonnik zebrał pielgrzymów z Solarni na dziedzińcu obok kościoła w Rudach i z racji upału częstował ich ziołową herbatą. Podczas rozmowy zakonnik dowiedział się, że w miejscu zamieszkania pielgrzymów nie ma kościoła. W trosce o wiarę pielgrzymów zakonnik zaproponował wiernym, aby wybudowali sobie kaplicę. Wśród pielgrzymów był obecny bardzo bogaty handlarz drewnem, który wraz z żoną postanowił wybudować kaplicę obok swego domu.

 

Ofiarował na ten cel materiał budowlany, pracami budowlanymi kierowali miejscowi cieśle i murarze wspierani przez mieszkańców. Kaplica jest wymurowana i zadaszona. Posiada wieżyczkę, w której znajduje się dzwon, ręcznie uruchamiany oznajmia każdy zgon we wsi. Dawniej w czasie wyprowadzania zwłok dzwonił aż do momentu zjawienia się orszaku żałobnego, który zatrzymywał się na krótko przed kapliczką, by (jak przekazali najstarsi mieszkańcy) umożliwić zmarłemu pożegnać się na zawsze ze swoją wsią. Dzwon ten jest uruchamiany również przed rozpoczęciem Mszy świętej.

Mieszkańcy starają się realizować przesłanie mnicha cysterskiego. W okresie letnim aż do późnej jesieni mieszkańcy gromadzą się przy kaplicy na modlitwie i śpiewie pieśni kościelnych. Każdego roku 21 maja całe rodziny uczestniczą na Mszy św. odpustowej ku czci patrona kaplicy, odprawianej przez księdza proboszcza. Od wielu lat wieczorem w miesiącach od maja do października wierni gromadzą się 13 każdego miesiąca na nabożeństwo Fatimskie.

We wnętrzu znajduje się ołtarz z figurą św. Jana Nepomucena, który miał chronić wioskę przed mocami zła. Po ostatnim generalnym remoncie kaplicę wzbogacono o ołtarz Najświętszego Serca Jezusa pochodzący z byłego klasztoru św. Teresy z Dziergowic. Po prawej stronie ołtarza postawiono figurę patrona kaplicy, a po lewej figurkę Matki Boskiej Fatimskiej (ufundowaną i przywiezioną z Fatimy przez byłego mieszkańca w 2002 roku).

Kapliczka na polach

Za torami kolejowymi znajduje się polna, murowana kapliczka posiadająca ceglaste zadaszenie wykończone żelaznym krzyżem. Trudno ustalić datę budowy kaplicy oraz jej pochodzenie. W niszy kapliczki znajduje się figura Najświętszej Maryi Panny zabezpieczona oknem. Kaplica odwiedzana jest systematycznie przez mieszkańców Solarni. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że w kaplicy o każdej porze roku znajdują się kwiaty, latem świeże, zimą sztuczne, przynoszone przez mieszkańców. Przy kaplicy od wielu już lat odbywają się bez udziału proboszcza nabożeństwa majowe, październikowe i nabożeństwa do Najświętszego Serca Pana Jezusa w miesiącu czerwcu. Natomiast w maju po zakończonej mszy odpustowej w kaplicy św. Jana Nepomucena wierni wraz z proboszczem procesyjnie udają się do kapliczki by wspólnie uczestniczyć w nabożeństwie majowym. Przed kaplicą postawiono kilka drewnianych ławek, które służą mieszkańcom.

Wokół kapliczki rosną cztery rozłożyste drzewa, z którymi wiąże się historia przekazywana przez mieszkańców. Historia ta mówi o czterech braciach, którzy udali się na wojnę, niestety najmłodszy z nich nie wrócił z niej do domu. Dlatego do dzisiaj wokół kaplicy rosną trzy duże kasztanowce i licha lipa, która symbolizuje poległego brata. Z przyczyn technicznych w 2008 roku lipa została ścięta i na jej miejsce posadzono nowe drzewo, by podtrzymać istniejącą legendę. W cieniu tych drzew od najdawniejszych lat ludzie pracujący w polu znajdowali schronienie przed upałem jak i deszczem. Miejsce to było również schronieniem dla wędrujących na południe handlarzy solą i smołą. W 1999 roku kaplica przeszła gruntowny remont ufundowany i wykonany przez dwie rodziny zamieszkałe w naszej miejscowości

Krzyż przy ul. Raciborskiej

Przy głównej ulicy Raciborskiej, opodal domu familijnego (familoka), znajduje się kamienny krzyż z metalowym korpusem. Pochodzi on z 1913 roku i upamiętnia tragiczne wydarzenie. Najstarsi mieszkańcy przekazywali dwie podobne historie. Pierwsza z nich jest taka, iż w miejscu tym zginął niewinny człowiek. Był to młody mężczyzna spoza Solarni, który nie był powstańcem, przypadkowo dosięgła go śmiertelna kula. Druga historia mówi o tragicznej śmierci młodzieńca, który chciał poślubić pannę pochodzącą z Solarni. Niestety ojciec narzeczonej nie chciał dopuścić do zawarcia tego związku małżeńskiego, dlatego zastrzelił narzeczonego w tym miejscu. Opiekę nad krzyżem sprawują mieszkańcy ulicy Raciborskiej oraz Dolnej mieszkający opodal.

Kapliczka na zakręcie

Kaplica została ufundowana przez rodzinę Piechulik w 1921 roku. Państwo Piechulik byli bardzo zamożni, przed wojną posiadali dużą smolarnię. Produkowali i handlowali smarem do wozów, smołą i karbolem. Odbiorcami tych towarów byli również Żydzi pochodzący z różnych krajów. Państwo Piechulik mieli syna i córkę. Do córki 25 lipca 1921 roku szedł w odwiedziny narzeczony Wacław Wydra, pochodzący z Solarni. W ostatniej chwili dostrzegł on mierzącego w siebie z karabinu E. Skrzypietz. Gdy broń wypaliła, kula trafiła dwie młode kobiety, które rozmawiały ze sobą w miejscu gdzie dziś stoi kapliczka. Były to 23-letnia Ludwina Ryba i 21-letnia Emilia Stopa. Obie kobiety poniosły śmierć. Wacław Wydra zdążył zbiec i ukryć się w domu państwa Piechulik. E. Skrzypietz przywódca powstania śląskiego w Solarni po zabójstwie ukrył się w Rybniku. Do dziś nie wiadomo, jaki był motyw próby zabójstwa Wacława Wydry, który ostatecznie 13 września 1922 roku ożenił się z Franciszką Piechulik.

Kaplica znajduje się w połowie ulicy Raciborskiej. Opiekę nad obiektem sprawują mieszkańcy zamieszkujący dawny dom państwa Piechulik, którzy zamontowali oświetlenie w kaplicy.

Krzyż na granicy Solarni i Dziergowic

Krzyż został ufundowany w 1895 roku przez Gminę Solarnia. Wykonany z kamienia z metalowym korpusem. Krzyż ten wznieśli mieszkańcy Solarni, z myślą o wprowadzeniu w wiosce Dni Modlitwy o urodzaje (dni krzyżowych). Procesja rozpoczynała się przy tym krzyżu, następnie uczestnicy szli do krzyża na ulicy Raciborskiej (opodal domu familijnego), potem ścieżkami polnymi do kaplicy Matki Bożej, a stamtąd udawali się do kościoła. Najstarsi mieszkańcy pamiętają historię opowiadaną o żonie Kwoczale (Langer po mężu), która wychodziła systematycznie o północy z domu pod ten krzyż, aby modlić się. Opiekę nad tym krzyżem sprawują mieszkańcy sąsiadującej ulicy.

Na uwagę zasługuje fakt, że przez cały rok mieszkańcy dbają o wygląd kaplic i krzyży oraz ich obejść, latem na własny koszt sadzą kwiaty a w okresie święta zmarłych palą znicze.

Joomla templates by a4joomla